Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/1212

Ta strona została przepisana.
15.
Teatr Skoczków.

— Chodźmy na teatr Skoczków, obaczmy ową Baskinę, o któréj jeden znawca mówił mi niby o jakim cudzie, — powiedział Baltazar do Roberta de Mareuil.
Nie wątpiłem już że mówił o towarzyszce dziecinnych lat moich. Myśl ta przejęła mię nieopisaną radością. Naprzód więc, stosownie do rozkazu panów moich, pośpieszyłem zamówić obiad w Rocher de Cancale, a potem remizą dostałem się do teatru Skoczków. Przeczytałem afisz. Przedstawiano Zaczarowaną czapkę; imię Baskiny umieszczone było skromnie u samego spodu, pod szeregiem imion innych aktorek. Biédaczka wtedy jeszcze zapewne niezbyt świetną miała sławę. Udałem się do kassy, w nadziei że się tam dowiem co o Baskinie; kassyer odebrawszy odemnie pieniądze za bilety do loży, rzekł mi:
— Właśie ostatnią lożę ci daję mój kochany, nasz teatr wchodzi w modę... dzisiaj nasze loże zajmują markizowie, hrabiowie, kapitanowie; słowem sam wielki świat, jak na włoskiéj operze.
— Proszę pana, czy panna Baskina występuje dzisiaj? — spytałem.