Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/1289

Ta strona została przepisana.

fechtunknmi, a tak doskonale byłem do nich usposobiony, Ze po upływie ośmnastu miesięcy, Bertrandów nieporównany Bertrand, na którego sali przedstawiłem się jako potomek znakomitéj rodziny, zrobił ze mnie nie powiem modnego, zręcznego, poprawnego i piorunującego strzelca, bo to się nie zgadzało z moją dziką naturą, ale jako mańkuta, wyuczył mię gry srodze niebezpiecznéj i ryzykownéj. Ta sława, praktycznie ustalona przez pojedynek w którym zbuntowanemu dłużnikowi brzuch przeszyłem, mimo że uchodził za znakomitego ludożercę, niezmiernie dopomagała mi w odzyskiwaniu rozmaitych należytości la Levrassa... ale nakoniec wypróżnił się jego pulares z wekslami; moi studenci i ich przyjaciele już się bić nie chcieli... Wyrzucono mię za drzwi z hotelu, wisiałem więc u djabła na ogonie, i na honor... gotów byłem... postąpić daleko gorzej aniżeli postąpiłem. Wtém spotykam kalékę bez nóg, mentora mojéj młodości. Zacny ten człowiek usunął się był od świata; ostrożnie trudnił się przemycaniem cygar, jedwabnych materyj, płynów, i djabeł wie nie czego. Ja, nieźle znając świat, raczéj zły niż dobry, podjąłem się umieszczać jego kontrabandę u młodych paniczów i panienek, a to za pośrednictwem faktorów. — Wegietowaéem, mieszkając w stolicy naszego Towarzystwa, na przesmyku Lisa, ale zwietrzono odor przemytników... Żadnych przeciwko mnie nie było