Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/1306

Ta strona została przepisana.

go u la Levrassa, Leonidas tak doskonale zakadził ciekawym... że omal wszystkich nie podusił tym zatrutym odorem...
— A pamiętasz, biedna Baskino, — rzekłem — na jakie cię niebezpieczeństwo w owym dniu naraziła ta potwora matka Major... czy pamiętasz ludzką piramidę?

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

I ulegając niepokonanéj ułudzie słów: Czy pamiętasz? tak magiczny wpływ wywierających na przyjaciół od dzieciństwa, którzy się po długiéj rozłące nakoniec spotykają... oddani jedynie wspomnieniom z lat ubiegłych, zapomnieliśmy o teraźniejszości i przyszłości i aż do dnia przesiedzieliśmy przy téj serdecznej wieczerzy.

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Rano wróciłem domieszkania moich panów, mocno niespokojny żem się bez ich wiedzy oddalił, bo za wszelką cenę wypadało mi pozostać w usługach Baltazara, a raczéj Roberta de Mareuil, którego zabiegi tak ważny interes śledzić mi nakazywał. Ułożyłem więc dosyć zgrabną bajkę na moje usprawiedliwienie. Wszedłem do mieszkania moich panów klucz był we drzwiach; otworzyłem.
Z wielkiém zdziwieniem, zastałem Baltazara pakującego tłómok. Ubogi, zacny poeta!... wkrótce go napełnił, bo architektoniczny plan okazałego