— A od jak dawna znajduje się on w tym stanie? — spytał kolega doktora Clément.
— Od roku, — odpowiedział, — i pochylajcie się ku przyjacielowi dodał zcicha: — przecież wspomniałem ci o tym biédaku na konsylium u panny de Noirlieu: przyznam ci się wreszcie, że nie umiałem i dotąd nie umiem zdać sobie sprawy z osobliwszych nerwowych symptomów jakie się w niéj nagle objawiły.
— Sądzę żeśmy się nie omylili, — odparł przyjaciel doktora — przypisując tę szczególne symptomy nagłemu, gwałtownemu wstrząśnieniu mózgu; lubo nasza kochana chora uporczywie, zapierała się wszelkiego przerażenia. Ale, ale, jakże się ona teraz miewa?
— Gorzej niż przed jéj zamęściem, — odpowiedział doktor Clément.
I postrzegając zapewne pomocnika, który przynosił przedmioty potrzebne do zdjęcia opaski, dodał:
— Ah!... otóż mamy wszystko co potrzeba... przystąpmy więc do dzieła...
Równie bezpotrzebnie jak nadaremnie opisywałbym tutaj wstrząśniecie umysłu, jakiego doznawałem w ciągu operacji mogącéj przywrócić mi wzrok właśnie w chwili... gdym się dowiedział o zaślubinach Reginy z księciem de Montbar... których się z tylu powodów obawiałem.
Nakoniec przywrócono mi wzrok...
Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/1343
Ta strona została przepisana.