Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/137

Ta strona została przepisana.

grzymka już się rozpoczęła; teraz przychodzą do niéj po radę mieszkańcy doliny, obaczycie, że się na tém nie skończy, oh! przyjdą do niéj aż z Beauce.
— Tém większy dowód że mała jest zaczarowana.
— Tak, tak, niezawodnie musi być zaczarowana, — rzekła la Robin, — bo zawsze taka ładniutka.
— I jéj włosy co się świécą jak kora!
— I jéj wieniec i jéj kwiaty!
— I jéj dziwaczne przepaski!
— I jéj łyczane bóciki!
— I jéj wielkie zielone oczy... prawdziwie można powiedzieć,... otóż to uroczne oczy.
— A potém, ona przepowiada pogodę, wie kiedy będzie susza, kiedy mróz, dészcz lub mgła.
— Bardzo wierzę! W témby jéj nawet żaden flis z Loary nie wyrównał.
— To téż dla tego zewsząd do niéj po radę przychodzą.
— I jak ona się zna na roli! Niech tylko powié kilka słów tym którzy się jéj radzą, a zaraz najgorsza rola zamienia się w dobrą; dla niéj nie ma