Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/1380

Ta strona została przepisana.

przepiszesz, aż do obiadowéj godziny będziesz mógł czasem swoim dowolnie rozporządzić.
I zostawił mię samego.
Zaufanie okazane mnie, nieznajomemu, zaraz w piérwszym dniu, wskazanie miejsca zawierającego tak znacne skarby, rozrzewniło mię raczéj niż zdziwiło: pewny uczciwości mojéj nie zdziwiłem się prawie że mię za uczciwego miano, ale ta niepospolita ufność nowego pana, powiększyła jeszcze moję dla niego wdzięczność i szacunek..
Nazajutrz miała miejsce scena nader interesująca: bo godnie uzupełniała obraz oryginalnego charakteru doktora Clément.
Pisałem, za dyktacyą mojego pana, dalszy ciąg planu lekarskiéj organizacyi pełnej nowych i praktycznych, wzniosłych i wspaniałomyślnych zasad; traktował bowiem tę rozległą kwestyę z punktu widzenia hygienicznego, dotyczącego zdrowia również miejskiéj jak i wiejskiéj ludności; wtém Zuzanna weszła oznajmując przybycie pana Dufour z Evreux z listem do pana Just.
— Przyjaciel mojego syna, — żywo rzekł doktór do Zuzanny. — Wprowadź go natychmiast.. Takich... zawsze z otwartemi rękami przyjmuję...
Wkrótce pokazał cię staruszek nizki, czyściutki i jakby z igły zdjęty. Chociaż użycie pudru dawno już wyszło z mody, nosił jednak pukle i mały harcap z czarną wstążeczką, który mu bujał po lekko