W skutku téj rozmowy wykrywającéj w całym blasku poważną wzniosłość, mądrość i światłe ku synowi przywiązanie mojego pana, stanął mi w myśli, niby punkt porównania, opłakany los Roberta de Mareuil, biednéj ofiary niepłodnego próżniactwa, oraz niemniéj próżniacze, niemniéj nieszczęsne wychowanie Scypiona, które zdawało się wróżyć mu także nieszczęsną przyszłość........
Wypada mi teraz opisać niektóre szczegóły miejscowości, abym dokładniéj wyjaśnił zdarzenie jakie miało miejsce w domu mojego pana, we cztéry dni po mojém tam przybyciu. Sypialnia jego położona na pierwszém piętrze nad moim pokojem, przedzielona była od gabinetu dosyć długim korytarzem; taki sam korytarz istniał na dole i drzwi moich dotykał; schody poczynające się na środku tego korytarza wiodły na piérwsze piętro, sień zaś znajdowała się wprost drzwi od gabinetu doktora, dlatego kommunikacya między tym gabinetem a moim pokojem była łatwa i spieszna.