nie wyjdę, zostaniesz cięgle w przedpokoju dla oznajmiania przybywających do mnie osób... Jeżeli wyjdę, udasz się również do miasta dla spełnienia moich poleceń, albo będziesz mógł użyć tego czasu dla siebie... Potem wraz z marszałkiem i pokojowcem pana de Montbar będziesz usługiwał do stołu; jeżeli wieczorem jestem w domu, masz się ciągle znajdować w przedpokoju; jeżeli gdzie wyjadę, cały wieczór do ciebie należéć będzie. Oto jest mniéj więcéj obraz twojej służby.
— Zaręczam księżnie pani, że mi przynajmniéj na dobrych chęciach nie zbędzie...
— Jestem o tém przekonana. Gdybyś miał w czém jaką trudność udaj się do marszałka... lub do panny Julii mojéj pokojówki, oni nauczą cię i wskażą wszystko... Nie potrzebuję mówić ci iż książę de Montbar wymaga aby wszyscy jego domownicy żyli w najlepszém porozumieniu... i nie wątpię o łatwości twojego charakteru... Ale powiedz mi czy umiesz czytać i pisać?
— Umiem... mościa księżno.
— A rachować?
— Także umiem.
— Będziesz więc utrzymywał rachunki z dostawcami moimi, których ci dam wykaz, i co miesiąc regularnie przedstawisz mi księgę wydatków... bo nie lubię tego rodzaju zaległości.
Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/1433
Ta strona została przepisana.