nosił suknie które zapewne niegdyś należały do jego pana; uważałem że był ulubieńcem tych dam i zbyt nadskakiwał pannie Astarté królowéj wieczoru.
— Czekaliśmy także na pięknego Fedora — rzekła mi panna Julia po odbyciu formalnéj prezentacji, — ale sądzę że nie możemy dziś liczyć ani na niego, ani na pannę Gabryelę, gospodynią hrabiego Duriveau.
— Czy i jego pan, — spytałem Julii stosując się do tonu naszego zgromadzenia; — jest taki tyran jak hrabia Duriveau?
Pytanie moje przyjęto powszechnym śmiéchem. Ale powiernik deputowanego widząc że się nieco zmieszałem, przyszedł mi w pomoc, mówiąc poważnie:
— Szanowny nasz kolega, jako nieznający zapewne osoby u któréj Fedor służy, uczynił bardzo naturalne pytanie.
— Prawda, prawda, — odezwało się kilka głosów.
— Mój kochany, — swobodnie rzekł Leporello, — piękny Fedor nie ma pana, ale panią... która zarazem jest jego... rozumiesz!
— Ah!... Leporello! Leporello! — tonem wyrzutu zawołało kilka głosów, — co za niegodziwy masz język.
Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/1474
Ta strona została przepisana.