Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/1497

Ta strona została przepisana.

mują przybywających, mogą więc uważać czyje odwiedziny są dłuższe, a czyje krótsze... podług tego jak pani jest sama lub ma gości,... mogą także uważać czy z wesołą czy ze smutną tworzą wychodzą oblegający... czy mają kolory czy są bladzi, a mianowicie czy wszedłszy w rękawiczkach, mają je także na ręku gdy wychodzą... Jestto rzecz bardzo ważna... Stary Lapierre, który długi czas służył u sławnej księżny R*** powiadał, że u niéj prawie zawsze po piątém lub szóstém sam na sam, zdejmowano rękawiczki.
— Bardzo trafna uwaga, — przerwała Astarté.
— To też — dodała Julia, — co do tutejszych nowin powiem wam: Udajcie się do pana Marcina, ale on dopiéro dzisiaj pierwszy dzień zostaje w usługach pani.
— Na honor moja panno Julio — rzekłem — mógłbym i oczy wypatrzeć, a pewnobym nic nie dojrzał, bom nie tęgi dostrzegacz.
— Bah! bah! — śmiejąc się odpowiedziała mi Julia, — takie rzeczy same w oczy biją. — Honoryusz który tu przed panem służył, nie był wcale domyślny, a jednak dostrzegł, że kapitan Just... ten piękny słusznego wzrostu młodzieniec... trzy razy przybył tu w godzinach, w których pani zwykle nikogo nie przyjmuje.
— Ah! ah! widzicie, — wybuchając śmiéchem zawołała Astarté — a mówiłaś nam Julio, że u was nie ma nic nowego.