Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/1505

Ta strona została przepisana.

niem walczyć będzie przeciw zamachom pana Duriveau. Gdybym posiadał stanowczą, dokładną wiadomość, ściśle rzeczy biorąc, mógłbym był napisać bezimiennie do księcia jako naturalnego obrońcy Reginy, ale ten na nieszczęście wyjechał do Fontainebleau.
Myśli te tak dalece przerażały mię, że ledwie na chwilę usuwając moję obawę, milczący słuchałem pilnie rozmowy gości panny Julii: aby ile możności przeniknąć czyli hrabia Duriveau umyślnie nie wysłał swéj gospodyni, czyli nakoniec jéj użalanie się na surowość pana nie było tylko zręczném udaniem; ale mimo całą baczność, nic w téj mierze nie dociekłem. Goście panny Julii rozeszli się około piérwszéj z rana, a piękny Fedor, kochanek włoskiej markizy, nie przyszedł wcale.
Księżna rozkazała mi abym czekał na jéj powrót. Zszedłem do apartamentu, roznieciłem ogień w gabinecie, i zapaliłem świécę, gdy wtém turkot powozu zajeżdżającego na dziedziniec, oznajmił mi jéj przybycie. Otworzyłem drzwi przedpokoju... uderzył mię wyraz jej twarzy.
Odjeżdżała z panią Wilson, śmiejąca się, ożywiona, z jaśniejącém okiem, dumném czołem; wracała posępna, blada, a na jéj rysach malowało się znużenie i nuda...
A więc doktór Clément nie mylił się? Zapał do uciech, pociągający księżnę w odment uczt i zabaw