Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/1511

Ta strona została przepisana.

Wyszedłem z domu pana de Noirlieu uszczęśliwiony myślą że opowiadanie wypadku którego byłem świadkiem sprawi przyjemność Reginie, bo przekona ją że baron zawsze w głębi serca żywi dla n:ej przychylne uczucia.
W téj nadziei, zapomniałem prawie o troskach moich z powodu hrabiego Duriveau, lecz nieprzewidziany, napozór nic nieznaczący wypadek, zmienił podejrzenia moje w przerażającą pewność.
Baron de Noirlieu mieszkał na przedmieściu du Roule, idąc więc przez most Ludwika XVI i wybrzeże d’Orsay przybyłem na przedmieście Saint-Germain; dochodząc połowy ulicy de Beaune postrzegam spiesznie na przeciw mnie dążącą garderobiane hrabiego Duriveau, panią Gabryelę. Hrabia mieszkał przy ulicy Uniwersytetu, a zaś pałac Montbar leżał przy ulicy S. Dominika. — Do spotkania mojego z panią Gabryelą zrazu żadnéj nie przywiązywałem wagi, lecz zszedłszy się z kobiétą którą dopiero wczoraj widziałem, uniknąć jéj nie mogłem; poznając mię rzekła:
— Ah! dzień dobry, panie Marcinie, nie spodziewałam się spotkać pana tak wcześnie, a osobliwie tak rano...
— W istocie moja pani, wcześnie, bo dopiéro dziewiąta godzina.
— To téż właśnie o rozpacz mię przyprawia, bo będę musiała biegać na koniec świata aby zna-