Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/1564

Ta strona została przepisana.

łość w gorzkiéj, krwawéj, okropnéj śmieszności, jaką dla mnie zawierać powinna myśl:
— „Lokaj zakochany w swojéj pani... gdy tą panią jest dumna księżna de Montbar.”
Co uczynić?... oto pamiętać na poważne nauki Klaudyusza Gérard, rozważać te dwie sprężyny każdej męzkiéj i wspaniałomyślnéj duszy:
Obowiązek, poświęcenie się........
A więc zrobię z siebie ofiarę... poświęcę się... zostanę.


13 lutego 18...

Wczoraj chodziłem dowiedzieć się o zdrowie kapitana Just; już zupełnie wyleczony, bo nawet już wyjeżdżał. Powróciłem, i jak zwykle, nie czekając na zapytanie Reginy, powiedziałem jéj:
— Mościa księżno, pan kapitan Just już się ma tak dobrze, że wczoraj przejeżdżał się nieco.
— Ah! tém lepiéj, — odpowiedziała, — a więc spodziewam się że będę miała przyjemność oglądania go za dni kilka.
Regina mówiła to, nie z udaną obojętnością, ale zawsze ostrożnie, tonem ukrywającym wzruszenie jakie wznieciła w niéj myśl że wkrótce obaczy kapitana Just. To téż wczoraj uważałem, że była roztargniona, niespokojna; raz zadzwoniła na mnie, wszedłem, ale zapominając zapewne jaki miała mi dać rozkaz, rzekła sama do siebie: