Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/1583

Ta strona została przepisana.

działem mój dobry Marcinie, — zakończył Leonidas, po dosyć długiéj ze mną rozmowie, — pojmujesz łatwo że przyjmę jakiekolwiek miejsce bylebym tylko miał dach, odzież i chleb.”
A gdym mu wspomniał o posadzie biurowego posługacza, a może nawet woźnego, zacny laureatus uniwersytecki z powątpiewaniem melancholicznie uśmiechnął się, mówiąc:
— Dla czegóż nie ofiarujesz mi od razu posady Wielkiego mistrza uniwersytetu?...
Poszedłem do ministeryum sprawiedliwości, ale nie zastałem panny Astarté. Pójdę drugi raz, bo muszę koniecznie dostać jaką posadę dla Leonidasa.



17 czerwca 18....

Utrzymujemy w pałacu rozmaite dzienniki lecz księżna zwykle czytuje Dziennik sporów. Razu jednego, po wyjeździć Reginy, znalazłem u niéj ten dziennik, atoli wycięto w nim blizko pół kolumny. Zdziwiony tą okolicznością, gdy wyszedłem z jakiémś zleceniem księżny, wstąpiłem do czytelni i zażądałem tego numeru Dziennika sporów. Otóż ów ustęp wycięty przez Reginę w exemplarzu pałacowym, przeczytałem i przepisałem; brzmiał on następnie:

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .