nieobecności w domu, rozgłosiła że chodzi na posiedzenia do malarza, który robi jéj portret.
. | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . |
Od kilku dni Regina traciła swą dawną pogodę; nie raz zastałem ją smutną, roztargnioną, głęboko znękaną; atoli na widok Justa rysy jéj rozweselają się, promienieją.
Książę, wróciwszy z gór Pyrenejskich, zabawi cały miesiąc w dobrach markiza d’ Hervieux... Nie ma wątpliwości że przybycie pana de Montbar, spodziewane w końcu miesiąca, jest przyczyną smutku księżny. Przewiduje że chwila stanowcza nadchodzi. Zresztą słyszałem jak rzekła do Justa te kilka słów bardzo znaczących:
— Wszystko... lub nic,.. zawsze... lub nigdy!
Znam nieugięty charakter Reginy: przyszłość i przeszłość jéj miłości, zawierają się w tych słowach.
Pani Wilson, która jak się domysłom, zna po części miłość księżny, bawi na wsi z powodu ciężkiéj choroby swojéj córki Rafaeli. Księżna coraz częściéj do niéj pisuje.