Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/1646

Ta strona została przepisana.

gwałtownie pomówiła i skinieniem wskazała mu księcia. Ten zaś nie troszcząc się bynajmniéj o to co zaszło, powoli wstąpił na schody, na których ja stałem, i usiadł w ciemnym kącie galery i, przed próżnym stołem, w drugim rzędzie umieszczonym, zkąd balu już widziéć nie można było.
Pasterka i Turek ciągle po cichu rozmawiali, i zwerbowawszy wkrótce kilka osób niemniéj odrażającéj powierzchowności, znikli w tłumie, spojrzawszy na księcia gniewnie i groźnie.
Wtedy usłyszałem że siedzący o kilka kroków za mną pan de Montbar, rzekł do posługacza:
— Podaj mi flaszkę wódki.
Potém książę wsparł się na stole, opuścił czoło na obie dłonie, i siedział ponury, zamyślony.
Dla mnie nadeszła chwila działania, nie chciałem dopuścić aby się książę upił, a uważałem że lepiéj nad sobą teraz panuje niż w czasie przybycia na bal; zdawało się że haniebny pociąg któremu uległ, raczéj mroził niż rozpalał umysł jego.




2.
Dziennik Marcina.
(Ciąg dalszy).

Zwolna przybliżyłem się do stołu, przy którym siedział oparty na ręku książę, udałem nieco pija-