Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/17

Ta strona została przepisana.

ich pasterką! — Dosyć tych żartów stary figlarzu; mówmy o czém inném. A więc pan hrabia powrócił? Czy długo zabawi w tych stronach?
— Na honor, nie wiem; pan hrabia zwykle mało mówi; skoro powie: zrób to! prawie nic więcéj nie doda; zbyt to dumny i surowy człowiek.
— On! pan hrabia! bardzo wierzę — z uczuciem zadziwienia zawołał pan Beaucadet. Jestto wzór ziemskiego właściciela, nie więcéj jak działowa kula czuły na każde jeżeli, lecz, ach! o Boże! zawsze opierający się na swojém prawie, słuszności i własności. O! ten człowiek nie robi ceremonii, i już ze dwadzieścia razy sprawił mi przyjemność, że tych urwisów Solończyków pakować kazał do aresztu, za to, że w jego lasach suche gałęzie zbierali... Czcigodny to mąż, nie dla swoich suchych gałęzi, ale dla szacunku saméj rzeczy... Tak jest, ja cię poważam! ty surowy dziedzicu! — silnie niby wzdychając dodał pan Beaucadet. A jeżeli znowu chce, jaki wyraz umie nadać swéj twarzy! Są ludzie gotowi kosztem własnéj kieszeni opłacić przyjemność posiadania takiéj powierzchowności, byleby złoczyńcy przed niemi drżeli. Przyznaj sam, ojcze Latrace, że obok hrabiego,