Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/1764

Ta strona została przepisana.

postanowiłem uczynić wyznanie, od którego może byłbyś mię wstrzymywał.
„Wyjeżdżając, nie chciałem aby pani de Montbar żałowała mię przez samą wdzięczność, jaką mniema, że mi winna.
„W pożegnalnym liście moim oświadczam jéj że nie mnie... lecz nieznajomemu przyjacielowi winna naprawę pamięci swojéj matki. O tę ostatnią tylko błagam łaskę — pisałem jéj — aby mi przebaczyła iż w ten sposób nadużyłem uczucia wdzięczności, do którego nie miałem prawa.
„Sądziłem, przyjacielu, że tém nie uchybię słowu honoru, jakie na mnie wymogłeś...
„A wreszcie, jeżeli lekko nadwerężyłem tę obietnicę, ty mi wybaczysz, przyjacielu; mniemam, że tak postępując silniéj cię przekonywam, iż jestem człowiekiem honoru, aniżeli gdybym ściśle co do słowa dotrzymał mojego względem ciebie zobowiązania.
„Żegnaj mi przyjacielu!... i niestety! żegnaj na zawsze!... Nie wiém jaka mię przyszłość czeka... nie wiém czego się spodziéwać mogę po czasie, tym smutnym pocieszycielu... lecz w chwili gdy to piszę, mniemam... czuję, że nie ma na świecie nieszczęśliwszego człowieka nademnie...
„Wśród smutnych, rozdzierających uczuć jakie mną miotają, pociesza mię jedynie, ta słodka myśl, iż Regina była przecudną... wzniosłą aż do końca.