schadzki z Bête-puantem, obwinionym o zamach przeciw panu Duriveau.
Przypomnimy nakoniec czytelnikowi, że ojciec Scypiona poznawszy w Klaudyuszu Gérard wykradacza zwierzyny, człowieka którego po dwakroć śmiertelnie obraził skutkiem niegodziwej junakieryi, wobec tegoż Klaudyusza Gérard wydał rozkaz wygnania dzierżawcy Chervin i jego żony z folwarku Grand-Genévrier.
Spełniwszy tak niegodziwy czyn, syn i ojciec wsiedli do powozu i wrócili do zamku Tremblay, a żandarmi uprowadzali Klaudyusza i Marcina.
Za powrotem do domu, hrabia za radą Beaucadeta, uznał za rzecz rozsądną dopełnić niejakich poszukiwań w stancyi Marcina, na którym wtedy ciążyły tak ciężkie podejrzenia.
Z razu poszukiwania te były daremne; lecz pan Duriveau znalazłszy zamknięty tłómok, osądził że ma prawo otworzyć go, i wydobył z niego białą drewnianą szkatułkę, zawierającą rękopis Pamiętników Marcina i list jego do księcia.
Ta korespondencya pokojowca z księciem, do żywego podżegała ciekawość pana Duriveau, zabrał więc rękopis do swojego pokoju i zaczął go czytać właśnie w chwili, gdy na zamku Tremblay wybiła piérwsza po północy.
Wiadomo że Pamiętniki Marcina tak się zaczynały:
Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/1769
Ta strona została przepisana.