Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/1814

Ta strona została przepisana.

słam, gdy zadzwoniła, aby mi oświadczyć ie człowiek z czarną opaską tutaj mieszkać będzie. Tak, vice-hrabia niezawodnie być musi w Paryżu: pani kazała ci powiedziéć że nieprzyjmuje nikogo prócz niego... i że ma tu przybyć około godziny trzeciéj.
— Dobrze, uwiadomię o tém odźwiernego jak wróci do swej budki, i nie przyjmę nikogo prócz vice-hrabi Scypiona... Ale zapominam, że go nigdy nie widziałem.
— Mniejsza oto, odźwierny zna go dobrze; jego tylko wpuści na dziedziniec.
— Nic nie szkodzi, dla większéj pewności, nim go wpuszczę, spytam o nazwisko.
— Wreszcie, — rzekła Astarté, — oto jego rysopis: twarz najpiękniejsza w świecie, włosy ciemne, małe, jasne, zakręcone wąsiki, oczy czarne, ot tak duże, zęby jak perły.
— Do djabła, moja panno, widać żeś się dobrze przypatrzyła pięknemu vice-hrabi.
— Z resztą, — wzruszając ramionami na uwagę Leporella powiedziała Astarté — ani zbyt słuszny, ani zbyt mały, ma prześliczną figurę, a ułożenie równie eleganckie jak twój dawny pan don Juan.
— Przy tylu doskonałościach — rzekł Leporella — pojmuję teraz że pani, jak powiadasz, głaszcze go, to też gdybym był na jéj miejscu wolał-