Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/1817

Ta strona została przepisana.

kich jedynie niepojęta giętkość hiszpańskich tancerek dać może wyobrażenie. Baskina bowiem podobnie jak one, mogła przeginać swą gibką jak u węża kibić, w prawo, w Ilewo, w tył i naprzód, słowem mogła się zwinąć we dwoje, a jéj szerokie biodra zaledwie wahały się wśród tego nęcącego bujania.
Niepodobna było wyobrazić sobie więcéj uroku aniżeli go miała Baskina tak ubrana. Astarté dotąd nie widziała nigdy jeszcze aby jéj pani dokładała tyle drobiazgowych starań w swém ubraniu, nigdy téż nie widziała jéj tak piękną.
Pokojówka usłyszawszy że któś ostrożnie puka do drzwi od sypialnego pokoju, spytała:
— Kto tam?
Głos Lcporella odpowiedział zewnątrz:
— Pan vicehrabia Duriveau oczekuje pani w salonie, a tu list który do pani przyniesiono; czy będzie jaka odpowiedź?
Astarté uchyliła drzwi, wzięła list i podała go swéj pani.
Zaledwie Baskina list ten otworzyła, natychmiast mimowolnie zawołała:
— I on także... w Paryżu!
Po pilném przeczytaniu tego listu, który był od Marcina, Baskina rzuciła go w ogień, i zamyślona, dziwnie się uśmiechając, patrzyła jak gorzał; potém