skliwości, i z wielu względów była mu drogą; jej dowcip prędko się rozwinął, dzięki wykształceniu, jakiego udzielał jej codzień, w samotni stepów lub lasów, najdziwniejszy w świecie nauczyciel, wykradacz zwierzyny, Bête-Puante. Ten człowiek bowiem zmieniwszy skromne i nieznane, jakkolwiek umysłowe życie, na życie koczujące, z zapałem uprawiał to, co umysł i serce młodéj dziewczyny miały w sobie wspaniałomyślnego, czułego i wzniosłego.
Ojciec Jakób, coraz bardziej zdumiony rzadkiemi przymioty małej Bruyére, postanowił użyć jéj za narzędzie do rozsiania i rozszerzania skarbu nagromadzonych przez się wiadomości... Odtąd tylko z małą Bruyére,.. wyłącznie z nią tylko... rozmawiał, udzielając jéj swoje wiadomości w treściwych, prostych i przystępnych zasadach; uczył zaś z taką cierpliwością, że przenikliwy umysł młodéj dziewczyny bardzo szybko przyswoił sobie wyborne jego nauki.
Ojciec Jakób, znając, że tak powiemy, przesądne potrzeby mieszkańców tej samotnéj okolicy, wymógł na małéj Bruyére uroczyste przyrzeczenie, że nie wykryje nigdy źródła swéj nauki, bo wiedział że jéj rady tém więcéj nabierą powagi, im większą tchnęłyby nadzwyczajnością i tajemnicą. Rodzaj uro-
Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/188
Ta strona została przepisana.