Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/1924

Ta strona została przepisana.

— Człowiek ten pojął, że chcąc odrodzić pogrążonych w nędzy i ślepocie, należało poświęcić realne korzyści, i umysły uderzyć wspaniałomyślnym przykładem... Zgromadził więc swych dzierżawców i biédnych włościan i rzekł im: „Od czasu jak żyję wpośród was, winienem był wypełnić ścisłe obowiązki jakie mają ci co posiadają wszystko, względem tych którym brak wszystkiego...
„Muszę odpokutować za przeszłość... spodziewam się, że przyszłość mi przebaczy; dlatego czynię wam następującą propozycyą: — Territoryum téj gminy wynosi blizko sześć tysięcy morgów do mnie należących, oprócz tego trzysta morgów między was podzielonych; stowarzyszmy się. Niech odtąd wasza i moja ziemia stanowią wspólną własność któraby była naszą niech się to samo stanie z naszém bydłem i końmi. Do stowarzyszenia tego wy dacie wasze ręce i przemysł, ja zaś ziemię, budowle i pieniądze na piérwsze zakłady potrzebne; dostarczając tym sposobem stowarzyszeniu środków i narzędzi do pracy, sam jeden przynoszę mu tyle co wy wszyscy razem; słusznie zatém miałbym prawo brania dla siebie połowy naszych korzyści... Lecz powodowany uczuciem braterstwa które mię do was zbliża, wyrzekam się tego prawa, téj niesłuszności i w korzyściach stowarzyszenia mojego pragnę miéć udział... równy udziałowi każdego z was, a na który podobnie jak wy, zasłużyć