Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/223

Ta strona została przepisana.
1.
Rozmowa.

Pani Perrine, ciągle zajęta czytaniem listów i zapatrywaniem się w dopiero wspomnione portrety, jak powiedzieliśmy, nie dostrzegła obecności małéj Bruyére.
Młoda dziewczyna, od czasu jak ojciec Jakób uczynił jéj odkrycie niezupełne, a tyle ją obchodzące, gdyż dzięki nieznanym przedmiotom, schowanym, jak powiadał starzec, w opuszczonéj piekarni, powzięła niepewną nadzieję przeniknienia tajemnicy swojego urodzenia; od czasu tego, powtarzamy, młoda dziewczyna miotana była najżywszą niecierpliwością. Jednak mimo tak naturalnego w obecnéj chwili roztargnienia, wchodząc do pani Perrine, nie mogła powściągnąć na sobie silnego zdziwienia na widok portretu, którego pysznie złocone ramy najpierwéj zwróciły jéj uwagę. Lecz rzuciwszy zaledwie na ten obraz mimowolne spojrzenie, odwróciła się, sądząc, iż nie godzi się patrzéć dłużéj na przedmiot, którego zapewne pokazać nie chciano; dotąd bowiem pani Perrine nigdy wobec