wszystko przy tak porywczym i energicznym charakterze, przy tak żywych namiętnościach, miłość cudów dokazuje... Bądź więc o mnie spokojna... moja córko. Co do ciebie zaś, z zapałem całując córkę dodała pani Wilson przekonana że ją zupełnie uspokoiła, — czy wierzysz teraz, że dostateczną rękojmią twéj przyszłości, jest moja wola, wola hrabiego, a przytém i nadewszystko, szczera miłość Scypiona dla ciebie, miłość teraz niezłomna, święta... bo od niéj zależy honor twój i honor jego.... Czy wierzysz, biedny aniele, że jeżeli, jakem ci wspomniała na początku naszej rozmowy,... mogłam dokazać niepodobieństwa... przywodząc hrabiego Duriveau do zażądania twéj ręki dla syna swojego, łatwo mi teraz będzie...
— Wierzę ci, wierzę, najdroższa matko! — przerywając pani Wilson, zawołała Rafaela.
I piękna twarz młodéj dziewicy rozpromieniła się nadzieją i szczęściem, i obie jéj ręce zawisły na szyi matki.
— O! wierzę ci, i lubię ci wierzyć, — mówiła znowu Rafaela; — tak jest, twoje pocieszające wyrazy napoiły mą duszę spokojnością, zaufaniem i szczęściem... a wreszcie uszczęśliwia mię, o! stokroć uszczęśliwia wiadomość, żem tobie winna to wszy-
Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/274
Ta strona została przepisana.