czéj jego kibici; suty węzeł wysokiego, czarno jedwabnego halstucha, rozwijał się na pysznie haftowanéj koszuli, spiętéj na trzy guziki z ogromnych pereł, otoczonych brylantami i osadzonych w zielono emaliowane liście; czarne, dosyć obcisłe spodnie, rysując jego muskularne i zarazem wytworne kształty, pokrywały nogę ubraną w białą jedwabną pończochę; nakoniec lakierowane trzewiki, mocno wycięte i zdobne dużemi kokardami, uzupełniały ubiór hrabiego Duriveau, który, dzięki swéj ciemnéj cerze, czarnym włosom, chudéj ale pełnéj charakteru twarzy, mimo że miał lat pięćdziesiąt, nie wyglądał jak na trzydzieści pięć a najwięcéj czterdzieści.
Te, jak powiadamy, napozór drobiazgowe szczegóły ubioru ważne miały znaczenie; bo hrabia Duriveau mniemał że mocno ubliży swym gościom i sobie samemu, jeżeli choć sam, wyszukanie nie ustroi się do obiadu; wieczorem wdziać bóty zamiast jedwabnych pończoch, byłby uważał za rzecz niesłychaną, a nie przypominał sobie iżby się kiedykolwiek dopuścił takiego przestępstwa; upatrywał w tém jakiś rodzaj osobistéj godności i rękojmi, niby mówiącéj: że człowiek ubrany w jedwabne pończochy, pierwéj dwa razy obejrzy się nim stąpi w błoto.
Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/282
Ta strona została przepisana.