Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/291

Ta strona została przepisana.

— Nic to nie stanowi; a gdyby ci się podobało głosować za ojcem tego trzpiota przeciw panu de la Levrasse, to ze mną będziesz miał sprawę... trzęsąc się od gniewu rzekła pani obiorczyni.
— Ja nie chcę aby twój hrabia Duriveau został deputowanym, dodała jeszcze bardziéj gniewnym głosem.
— Chciejże przecie być sprawiedliwą, moja pieszczotko, odpowiedział wyborca; powiedz mi tylko czy pan de la Levrasse wyprawia nam takie uczty książęce, czy ma służących upudrowanych jakby jacy markizowie? siedzi zakopany jak szczur w dziurze i bardzo źle spełnia w Paryżu nasze polecenia; kiedy tymczasem, skoro naszym deputowanym zostanie hrabia, milioner, który swemu intendentowi poruczy mniejsze nasze interesa w stolicy, przyznasz że to wcale inaczéj wyglądać będzie.
To mówiąc pokorny wyborca roztropnie puścił naprzód swą złośliwą połowicę, a sam połączył się z towarzystwem, zmierzającém do jadalnéj sali.




2.
Zimowy ogród.

Biesiadnicy pana Duriveau przebyli galeryą zdobną w starożytne zbroje i kosztowne oręże (zbu-