pod postacią obrzydłych uliczników, samołówkami chwytały moje zwierzynę i pustoszyły moje winnice. Wtedy przekonałem się że dłużéj odgrywać rolę opatrzności, byłoby to do najwyższego stopnia posuwać nierozsądek...
Tę perorę przyjęto głośnemi wybuchami śmiéchu.
— Bardzo wierzę... do licha!... że za taką cenę! powiedział były adwokat, który jadł za nadto, — zrzekłeś się pan hrabia roli opatrzności, bo ona zwykle drogo kosztuje.
— Im kto dla nich dobrotliwszy, tem więcéj dobroci jego nadużywają; doświadczyłem na małą skalę tego samego co pan hrabia na wielką, — z zarozumiałą miną powiedział pan Chaudavoine.
— Chaudavoine, rzekł mu po cichu pan Chalumeau, teraz już istotnie niespokojny, czynie widzisz ty mojej żony?
— Ale nie, wzruszając ramionami odparł zapytany.
— Pan hrabia ma zupełną słuszność, mówił inny biesiadnik; nic dziw że politowanie sprzykrzyć się może.
— Tak téż i ze mną się stało, moi ponowie, zaczął znowu hrabia: śmiałe nadużycia do których nieroztropna słabość moja pocbop dało, otworzyły
Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/314
Ta strona została przepisana.