— Panie!
— Panie! z majestatycznym, olimpijskim gniewem odparł pełen wpływu wyborca; pojmujesz pan zapewne, że ani ja, ani moi polityczni przyjaciele nie możemy dozwolić aby nas wobec Francyi reprezentować miał ojciec, którego syn nas...
— Nas... nas... rzekł wyborcy jego przyjaciel Chaudavoine, mów tylko o sobie... i powiedz raczéj... ciebie...
— Prawda, mój kochany... wzdychając odrzekł Chalumeau, którego syn mię...
Hrabia przerwał mu.
Dotknięty tym wypadkiem i wszelką ceną pragnąc mu położyć koniec, rzekł do obrażonego małżonka:
— Zgoda, mój panie, jakkolwiek wysoce ceniłem głos pański i pańskich przyjaciół... zrzekam się go jednak... i teraz, pojmujesz pan zapewne, że mimo zaszczytu jaki mi czynią jego odwiedziny, z głębokim żalem widzę iż rzeczy taki obrót wzięły, że lękać się powinienem skutków dłuższego zatrzymania pana w moim domu.
— Pójdź pani... pójdź bezwstydna, groźnym głosem rzekł wyborca, uprowadzając nieszczęśliwą panią Chalumeau, która wszelkiemi sposoby zemdléć usi-
Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/331
Ta strona została przepisana.