Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/353

Ta strona została przepisana.

się wtedy wyda różanym liściem; kiedy wypijać będę małe szpilki, bo alembikówka sprawi na mnie wrażenie wody z grzankami; słowem, kiedy już zupełnie będę znużony, to jest kiedy zostanę człowiekiem statecznym, twój przyjaciel Guizot, zrobi mię deputowanym; a skoro za jego pomocą, zostanę młodym deputowanym jak d’Armainville i Saint-Firmin, obaczysz jakiej nabiorę powagi. Spróbuję... posłuchaj:
I Scypio, spuściwszy oczy ale podniósłszy czoło, tonem pogardliwego zarozumienia tém wybitniejszego przy pokorze słów swoich, rzekł:
— „Upraszam Izby w obec której po raz piérwszy mam zaszczyt przemawiać, aby mi wolno było nieść królewskiemu rządowi, moję arcy-pokorną arcy-uniżoną i arcy-szczupłą pomoc itd. itd.... ”A kończąc moję ministeryalną mowę: „Mogęż mieć nadzieję, że Izba przebaczyć raczy bojaźliwemu niedoświadczeniu mojemu... Śmiem rokować sobie od Izby tę powolność... nigdy bowiem Izba nie da mi tylu dowodów przychylnego pobłażania, ile ja czuję dla niéj głębokiego szacunku...
A potém dodał naturalnym głosem:
— Późniéj zaś, niech mię szatan porwie, jeżeli za rok, twój przyjaciel Guizot, który uwielbia tę-