jesz za matką, która nadużywając twojéj miłości, zapewne za warunek małżeństwa swojego z tobą, położyła moje zaślubiny z córką... ha! jak to czule! Partya we czworo w guście naszéj sławnéj wieczerzy z Mogadorem i królową Pomaré. Otóż podług mnie, sens moralny téj sprawki: Teraz jedynie tylko moja wola zaprowadzić cię może do ołtarza wraz z przedmiotem twoich życzeń; a Rafaela Wilson była moją kochanką, była moją... Któż więc z nas drugiemu wypłatał figla?
— To wcale nie źle, pokonywając wewnętrzną trwogę rzekł hrabia. Ale grasz tylko o honor, bo i na cóż ci się przyda, żeś był kochankiem Rafaeli i Wilson, i że, jak sądzisz, trzymasz moje małżeństwo w swojem ręku?
— Jakto, na co mi się to przyda? Na bardzo wiele. Znam tajemnicę twojéj miłości... wola moja jedynie może jej zadosyć uczynić... zatém jak ci zagram, tak będziesz skakał.
— Nędzne rozumowanie, mój chłopcze.
— Ale bah!
— W istocie; przypuszczam że odmawiając połączenia się z Rafaelą, przeszkodzisz mi w zaślubieniu jéj matki, cóż na tém skorzystasz? Nic. W przeciwnym zaś razie, jeźli przystajesz na to małżeństwo, na co te wszystkie obroty?
Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/358
Ta strona została przepisana.