mi o warunkach? Posłuchaj teraz moich. Nie obaczysz nigdy wiecéj kobiéty któréj nazwisko tylko co wymieniłeś, a nikczemne uwiedzenie nagrodzisz zaślubieniem panny Wilson.
— Zawsze dla tego iżbyś sam mógł zaślubić jéj matkę? Bardzo cnotliwy z ciebie jubiler, mój panie Josse.
— Powiadam ci że zaślubisz pannę Wilson, że stosownie do mojéj woli, pozostaniesz tutaj na wsi dwa lub trzy lata, a może i dłużéj, że ani na chwile nie pokażesz sic w Paryżu. Pobyt w tych stronach, przywiązanie kobiéty uposażonéj najrzadszemi przymioty, surowa czujność moja, potrafią uśmierzyć w tobie ten szał przewrotności, który zresztą litość wzbudza, bo w twoim wieku, dzięki Bogu, nie jest ona jeszcze wcielonym występkiem, ale szaloną przesadą, opłakania godną monomanią,.. a z tego szaleństwa łatwo wyleczyć można. Bądź więc spokojny, ja sam będę twoim lekarzem.
— Jakiś ty dobry,... ale jeżeli ja nie chcę zaślubić Rafaelę Wilson; czyli inaczéj mówiąc, jeżeli ci nie dozwolę zaślubić jéj matkę?...
— Nie uwodź się... nie sądź że w twojém ręku trzymasz los miłości którą wyznaję... Czy słyszysz?...
Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/365
Ta strona została przepisana.