stety! nie wiesz, powtarzam, że ta kochana dziewczyna wkrótce może będzie, jakto powiadają w interesującym stanie...
— To fałsz niegodziwy którego cel przewiduję.
— Czytaj, powiedział Scypio do ojca podając mu list Rafaeli.
Hrabia przeczytał i struchlał.
— Widzisz więc, że teraz Rafaela, jeżeli już nie z miłości dla mnie, to ze wstydu, małżeństwo zemną wszelką ceną okupi, powiedział Scypio. Jakkolwiek bądź zatem oczernisz mię przed jéj matką, ona przez miłość dla córki, która może wszystko jéj wyzna, niezachwianie obstawać będzie przy moich zaślubinach z Rafaelą, i tém bardziéj... położy je za warunek zaślubinom twoim. — Otóż bardziej jak, kiedykolwiek zależysz ode mnie... no, przyznaj przecie iż nierozważnie działałeś; postępowałeś jak młodzik jaki.
Mimo oburzającéj impertynencyi, rozumowanie Scypiona o małżeństwie jego ojca, było logiczne na chwilę zdumiało hrabiego. Ale, ten do najwyższego stopnia rozdrażniony zuchwalstwem syna, miotany długo powstrzymanym gniewem i gwałtownemi wstrząśnieniami, blady, obłąkany, ulegając
Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/367
Ta strona została przepisana.