Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/42

Ta strona została przepisana.

— Umrzesz! ja cię zabiję.... skoro cię tu znajdą nim zdołam zamknąć kryjówkę...
Zaledwie kontrabandzista dokończył téj groźby, poruszyły się gwałtownie gałęzie w poblizkiéj gęstwinie, jak gdyby ktoś koło nich szybko przechodził; zbieg struchlał, i bądź że usłuchał rozpaczliwego rozkazu kontrabandzisty, bądź téż że instyktowa chęć własnego ocalenia trwogę w nim przemogła, wskoczył do podziemnéj jaskini. Béte-puante zamknął za nim ruchome drzwi, zatarł ślady kroków Bamboch’a, i zaledwie miał czas rzucić się na ziemię w zasadzce, która go poprzednio ukrywała.




3.
Stracony trop.

Kontrabandzista tylko co znikł w swéj kryjówce, gdy usłyszał trzask gałęzi i szelest lekkiego biegu. Ogromny lis z rudo-płowym włosem, czarnemi nogami i uszami, wypadł spiesznie na ugór; woda strumieniami z boków mu spływała, gdyż przebył staw,