Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/54

Ta strona została przepisana.

liwerantom i dzierżawcom nazywać panem hrabią późniéj do téj próżności przyłączyła się mania politycznjé dumy, któréj przyczyny niżéj wyjaśnimy.
Milioner i hrabia, nie pragnął on żadnéj innéj możliwéj szczęśliwości dla syna swojego. A może nawet bardziéj dumny niż chciwy upatrzył w synie nowy środek obudzenia w innych zazdrości bogactw swoich. Scypio Duriveau, młodzieniec powabnéj powierzchowności, umysłu wcześnie rozwiniętego, już w piętnastym roku edukacyą ukończył pod przewodnictwem guwernera wziętego z jakiegoś znakomitego domu. Był to nowy powód chluby dla ojca, pysznił się tym skarbem wdzięków i zarozumiałości.
Istniało podówczas w Paryżu towarzystwo, noszące nazwę młodych ojców.
Byli to mniéj więcéj młodzi wdowcy, ludzie dowcipni i rozrywek chciwi, uprzejmi gracze, ochoczy zwolennicy biesiad, będący w zażyłości z najwięcéj wielbionymi w Paryżu birbantami; ci młodzi ojcowie wyznawali tę wyborną zasadę, że nie masz nic okropniejszego, nic w skutkach swoich zgubniejszego, jak sknerstwo i srogość ojców, którzy odejmując swym dzieciom wszelką uciechę i swobodę w nadziei że uczynią z nich małych świętoszków, za-