mieniają ich tylko w małych szatanów; — to téż ci młodzi ojcowie udawali owszem największą tolerancyą, a nie raz nawet... więcéj jak tolerancyą.
I tak jeden, ojciec dwóch prześlicznych sześcio lub siedmio letnich dziewczątek, wprowadził je na teatr, który dla czułych swoich stosunków często odwiedzał, a wdzięk, dziecinne szczebiotanie tych małych aniołeczków, wzbudzały podziw i zachwycenie w aktorkach.
Drugi młody ojciec utrzymywał, że do planu praktycznego wychowania syna, należy posiadanie pierwszych jego weksli; (nazywał to dzieciństwem akceptacyi). W tym celu ułatwiał mu potajemnie najniebezpieczniejsze lichwiarskie pożyczki, z których, rozumie się, sam ojciec bynajmniéj nie korzystał, albowiem utrzymywał, że młody ojciec jest naturalnym wierzycielem syna swojego.
Trzeci znowu z wszelką rozwagą dojrzałego doświadczenia wyszukiwał, oceniał, i... w ojcowskiéj pieczołowitości, wybierał synowi pierwszą kochankę. Inny trzymał się niezachwianie téj zasady, że ukochane dziecię swoje wypada naprzód spoić obrzydłém winem, aby, jak twierdził, wcześnie obudzić w niém głęboką, niepokonaną, a zbawienną odrazę do złego wina.
Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/55
Ta strona została przepisana.