kich gabinetów czytania. Został on jednym z najznakomitszych naszych poetów... A ja, eheu miser! (niestety nieszczęśliwy!) ja, w którym Jego Wysokość sam Minister oświecenia publicznego upatrywał przyszłą sławę Francyi, ja ujrzałem się zmuszonym zrzec się mojej godności i zostać człowiekiem-rybą.”
„Ale za to zaniechawszy życia naukowego, zgłębiając życie ludzkie, powoli nauczyłem się wyrażać jakkolwiek myśli moje i dziś mogę pisać list ten do ciebie kochany Marcinie; co w czasie najświetniejszych moich tryumfów w szkołach było dla mnie rzeczą zupełnie niepodobną.“
„Jeszcze słów kilka nim dojdę do pierwszego naszego spotkania... jest temu lat piętnaście, u obrzydłego skoczka zwanego la Levrasse, gdziem cię dzieckiem spotkał. Ten dodatek da ci poznać całe moje życie.“
„Jak ci powiedziałem, kochany Marcinie, pan Raymond wsławił się przezemnie, a wsławił się z korzyścią: uczniowie do niego garnęli się; a cią-