„U spodu tej tablicy napisane było wielkiemi literami:
„Ciekawość przechodnia podburzona była do najwyższego stopnia; tłumy ludu tłoczyły się wkoło wzniesienia, na którém ogłaszano wystąpienie ludojada; dwa inne teatra były puste, a kuglarze współzawodnicy smutném okiem i zazdrośnie patrzyli na powodzenie sąsiada ludożercy.
„Jakżepiękném jest... łatwém... wygodném... i pożywném to rzemiosło ludojada! smutnie uśmiechając się rzekłem do siebie. — Oto mi szczęśliwy człowiek! Ah!... gdyby honorowe nagrody taką przynajmniéj zapewniały przyszłość!
„Szedłem daléj zostawiając za sobą kuglarzy, żywego ludojada i odgłos trąb, które wywołały we mnie drugą myśl pełną melancholicznej dumy:
— I mnie także przygrywały trąby!
„Nadeszła noc chłodna, lecz miła mimo zimowéj pory; przechodnie coraz bardziéj rzednieli, wkrótce postrzegłem żem sam jeden na ulicy; wtedy rozmyślając nad piękną teoryą starożytnych o samobójstwie, poszedłem nad brzeg rzeki, dosyć w tém miejscu wyniosły.