szybko rozwinie rozsądek, skoro zbyt rychło rozżarzy w niém ogień namiętności pełnoletnim właściwy.
Jeszcze słów kilka, ale lekko tylko dotykając tego kału.
Namiętna miłość Bambocha dla Baskiny stała się naprzód przedmiotem sprośnych szyderstw, a potém piekielnych podżegań całéj trupy, szczególniej zaś la Levrassa; (poźniéj domyśliłem się obrzydłéj rachuby tego człowieka przeciw któremu Bamboche pałał instynktowną nienawiścią).
Jednego dnia, skutkiem świętokradzkiéj farsy, odbyła się parodya małżeństwa Bambocha z Baskiną.
La Levrasse reprezentował ojca pana młodego... matka Major przedstawiała matkę narzeczonéj...
Pajaco udzielił małżeńskie błogosławieństwo, w wyuzdanych i komicznych wyrazach, co w obecnych temu obrzędowi wielką wzbudziło wesołość.
Lecz źle mówię: jedna istota błędną łzą stawała w opozycyi przeciw tej okropności jedynie komicznością zamaskowanéj.
Przypadkiem rzuciłem spojrzenie na Leonidasa Rekina, człowieka-rybę, który patrzył na tę zgrozę z głębi swojéj sadzawki... Na twarzy jego malowało się bolesne oburzenie, a dwie łzy które ukrył zwieszając głowę, po licu jego spłynęły...
Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/698
Ta strona została przepisana.