Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/719

Ta strona została przepisana.

z moich panów) umiał połączyć wdzięk i szlachetność klassycznéj akademii z całą srogością fantazji fechmistrzowskiéj sztuki, który żelazu nową nadał potęgę, wlewając w nie wyrozumowanie, wyrachowanie i myśl; atoli i małemu naszemu przełożonemu nie zbywało na wdzięku i śmiałości, kiedy się zasłonił przed matką Major; ale wściekła Megera widząc że Baskina uniknęła jéj nienawiści, uradowana że gniew swój czemkolwiek nasyci, uchwyciła maskę, rękawice, napierśnik i floret, i zręcznie zastawiając się, niby trąba powietrzna, uderzyła na nieszczęśliwego przełożonego, nie czekając na odparcie, i tak zajadle nań natarła iż złamała floret o jego piersi. Wtedy widząc się rozbrojoną, w ślepéj wściekłości, broniła się ogromnemi pięściami swojemi, tak, że mniemany ten pojedynek zakończył się walką na kułaki.
Z wielką dopiéro trudnością i wśród powszechnego śmiechu wyrwano potłuczonego, pokaleczonego człowieka z okrutnych szponów matki Major; widowisko odbywało się odtąd już bez żadnéj przeszkody i zakończyło się wystąpieniem człowieka-ryby.
Leonidas Rekin jak najdzielniej wywiązał się ze swojéj powinności: zjadł pięknego żywego węgorza, dwufuntowego szczupaka i tuzin drgających jeszcze kiełbików, a dzięki pięknym niebieskim płetwom o doskonałych sprężynach, cudów dokazywał w swo-