Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/795

Ta strona została przepisana.

Po konwulsyjném szamotaniu się Reginy nastąpiła jakaś ociężałość i wyczerpanie, zdawało się że to nieszczęśliwe dziécię zupełnie postradało siły, czułem że omdlała, jéj głowa opadła na moje ramię, a zimny policzek dotknął mojego. Już czas jakiś brnęliśmy przez gęstwinę, wtém przestraszony, mimo woli zawołałem:
— Bambothe... mała zasłabła.
— No, no, — dzikim wybuchając śmiechem i ciągnąc za sobą Scypiona, zawołał: zaraz ty ją ocucisz.
A że noc zupełnie już zapadła, weszliśmy zatem w największą głębię lasu.




9.
Klaudyusz Gérard, nauczyciel wiejski.

Klaudyuszu Gérard! kiedy twoje nazwisko kreślę, ileż czuję dla ciebie uwielbieniu, ile miłości, ile niewygasłéj wdzięczności!
Wkrótce powiem jakim sposobem poznałem Klaudyusza Gerard.
Od chwili gdy w lesie Chantilly porwałem Reginę, a Bamboche uprowadzał wicehrabiego Scy-