Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/860

Ta strona została przepisana.

i dobroć. Zdało mi się że pleban spiesznie i z roztargnieniem odmawiał nad ciałem ostatnie modły. Gdy miano spuszczać trumnę do grobu, Regina osłabła, i, że tak powiem, ugięła się pod własnym ciężarem. Stara sługa musiała utrzymywać ją pod rękę. Rzecz szczególna! to dziécię ani jednéj łzy nie wylało; wzrok jego zupełnie był osłupiały, rysy jakby skamieniałe; blade i nieruchome usta zaledwie się kiedy niekiedy ściągały.
Nakoniec trumnę spuszczono do grobu.
Wtedy Regina z gwałtowném wysileniem wyrwała się z rąk służącéj, klękła nad otworem wiecznego przybytku matki, który już Klaudyusz Gérard zaczynał zasypywać głuche odgłosy wydającą ziemią.
Za każdą garścią sypanéj ziemi, Regina z wyrazem martwéj, zlodowaciałéj rozpaczy, tysiąc razy silniéj przejmującym aniżeli głośne łkania, że tak rzekę, przesyłała trumnie pożegnawcze pocałunki.
Nim jeszcze grób zasypano, pleban szybko się oddalił a za nim kantor; chłopak niosący krzyż przewiesił go przez ramię, puzonista włożył swój instrument na szyję i tak razem wyszli z cmentarza.
Już tylko Regina i stara sługa pozostały nad grobem, który Klaudyusz Gérard kończył zasypywać. Regina ciągle klęczała, nieruchoma jak posąg.
Okoliczność małéj wagi przerwała przecież moję bolesną uwagę. Uczułem ostry i mocny odór ty-