Strona:PL Sue - Milijonery.djvu/122

Ta strona została przepisana.

tylko wielkie zmartwienie. Jeżeli zaś przeciwnie, zapomnisz pan o mnie zupełnie, i jeżeli nie będziesz się starał zbliżyć się do mnie, szczęście moje, równio jak szczęście mojéj biódnéj chrzestnéj matki będzie zapewnione.
„W imię zatém mojego i jéj szczęścia błagam cię, panie Ludwiku, nie szukaj spotkania się zemną.
„Pan tak dobre masz serce, że nie będziesz chciał sprawie mi żadnych przykrości, które do niczegoby ci nie posłużyły, bo, przysięgam panu, że wszystko i na zawsze zerwane jest pomiędzy nami. Spodziewam się, że pannie będziesz chciał skłonić mnie napowról ku sobie, mimo méj woli, zwłaszcza kiedy panu oznajmię, że jego już nie kocham inaczej jak tytko sercem przyjaźni

Maryja Moreau.“

P. S. „Zamiast ten list adresować do pana w Dreux, jakeś mi to zalecił, adresuję go do twego mieszkania w Paryżu, ażebyś go znalazł za swoim powrotem. Ponieważ Augustyna, która jak panu wiadomo za mnie pisywała, wyjechała na prowincyję, przeto mój list dzisiejszy inna pisze osoba.