— Narobiłbym wiele długów, powtarzam ci, musiałbym koniecznie narobić długów...
— Mając dwa czy trzy milijony fortuny.
— Mając dziesięć, dwadzieścia milijonów, zawszobym długi robił. Bo mój system jest taki sam jak system każdego kraju: im dług państwa jakiego jest większy, tém większy ono posiada kredyt; cóż więc jest ten kredyt? Kredyt jest to bogactwo. Rzecz czysto elomentarna, nie licząc w to, że w tém wszystkiém jest jeszcze i kwestyja filozofii moralnéj. Ale ja ci kiedy indziéj wytłómaczę moje filozoficzno i finansowe idee. Biegnij do Maryi i donieś mi o wszystkiém co zajdzie. Oto już południe, a ja obiecałem mojéj rękawiczniczce, którą tak lubię zachwycać, że dzisiaj spróbuję z nią nowego wierzchowca, najpiękniejszego konia w całym Paryżu; szalone dałem za niego pieniądze; a pisała dzisiaj rano do mnie, przypominając mi, że mieliśmy pojechać do lazku przez z, lasku Bulońskiego, według jéj ortografii! Twoja Maryja nigdy do ciebie takich biletów pisać nie będzie. Spiesz więc do niéj, bo mam jakąś dobrą nadzieję, napisz do mnie, albo téż sam przybądź; ale w każdym razie, dzisiaj muszę wiedziéć o twojéj radości
Strona:PL Sue - Milijonery.djvu/165
Ta strona została przepisana.