musiała być oddzielnie czyszczoną i polerowaną, bo wszystkie były połyskujące jak gdyby prosto z pod stępia wyszły.
Ludwik, pomimo tłoczącego duszę jego smutku, olśniony został na chwilę widokiem tego skarbu, którego wartość musiała być znakomita. Po tém piérwszém wrażeniu, ujrzał jakiś papier leżący na piérwszéj półeczce, wziął go do ręki i poznawszy na nim rękę swego ojca, przeczytał następujące słowa:
„Ten zbiór złota rozpoczęły był 7 września 1803 roku; jego wartość kursowa wynosi 287,634 fr. 10 cent. (Patrz art. IV mego testamentu złożonego u pana Marainville, notaryjusza przy ulicy Ś. Anny Nr. 28, depozytaryjusza moich tytułów rentowych, akcyj i innych papierów. Zobacz także zapieczętowaną kopertę złożoną za rulonami podwojonych pistolów hiszpańskich na piątéj półeczce).”
Ludwik odsunął kilkanaście rulonów tych ogromnych monet hiszpańskich, i znalazł rzeczywiście kopertę zapieczętowaną czarnym lakiem.
Na téj kopercie był następujący napis dużemi literami:
Strona:PL Sue - Milijonery.djvu/199
Ta strona została przepisana.