Upłynęło już około trzech miesięcy jak pan de Luceval spotkał się z Walentyną w Paryżu.
Następujące sceny miały miejsce w małym domku wiejskim o dwie mile od miasta Hyeres, w Prowancji.
Maleńki ten domek, powierzchowności bardzo skromnej, lecz powabnej, wystawiony był u stóp niewielkiego wzgórza, około pięciuset kroków od morza.
Ogród, zajmujący najwyżej pół morgi gruntu, zasadzony sykomorami i platanami wiekuistemu, przerżnięty był przez bystry strumyk.
Domek biały, opatrzony zielonemi okiennicami, zdawał się być zagrzebanym śród gęstego klombu ogromnych drzew pomarańczowych, które zasłaniały go od palących promieni słońca.
Prosty płot tarniowy otaczał ogródek, do którego wchodziło się małemi drzwiczkami umieszczonemi pomiędzy dwoma kamieniami polnemi.
Około trzeciej godziny po południu, kiedy słońce dogrzewało włoskim skwarem, pojazd podróżny, najęty w Hyeres, zatrzymał się na wzgórzu w bliskości owego domku.
Pan de Luceval blady, z twarzą wyrażającą głębokie wzruszenie, wysiadł pierwszy z powozu i podał rękę pani d’Infreville. Ta, rzuciwszy naprzód oczyma dokoła, ujrzała z wysokości miejsca, na którem powóz zatrzymał się, ów domek, okolony drzewami pomarańczowemi.
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1010
Ta strona została skorygowana.
XIII.