chybione schadzki, panie, po trzygodzinnem bezskutecznem oczekiwaniu? Albo te kłopoty z pojedynkami? Albo owa zazdrość, panie? A cóż dopiero owe ukradkowe przejażdżki w niegodziwych dorożkach, z których człowiek wysiada jak połamany! Ah! ileż to trudów, ile znojów, pani, i pytam panią, koniec końcem, dla czegóż to wszystko? O! prawda panie, poco?“ Słowem, upewniam cię Walentyno, że gdyby jaki ukryty świadek był słuchał naszego gnuśnego moralizowania, byłby się naśmiał do rozpuku, a jednak rozumowaliśmy mądrze. Nareszcie przyszła chwila, kiedy pan de Luceval postanowił wywieźć mnie w podróż, mimo chęci mojej, lecz odstąpił od tego zamiaru.
— Tak, mówił mi o twoich środkach.
— Czegóż ja chciałam w owej epoce? spoczynku tylko, gdyż jakkolwiek mąż obszedł się ze mną bardzo surowo, bardzo niegrzecznie w czasie owej sceny, spowodowanej twoim listem, moja biedna Walentyno, i jakkolwiek zagroziłam mu wtedy rozwodem, lecz zastanowiwszy się, inaczej postanowiłam. Zląkłszy się samotnego życia, to jest zajmowania się temi tysiącznemi staraniami, któremi dotąd zajmował się za mnie mój mąż lub jego marszałek, ograniczyłam pretensje moje w ten sposób: nie podróżować nigdy, lecz skłonić męża właściwemi środkami, ażeby sam jak najczęściej podróżował i nie doprowadzał mnie do niecierpliwości swemi częstemi wybuchami.
— I ażeby tym sposobem można swobodnie przyjmować u siebie Michała?
— Ma się rozumieć, i to zupełnie swobodnie, bez żadnej tajemnicy, bez zadania pracy dla ukrycia czegoś, gdyż w stosunkach naszych nie było nic do ukrywania; zawsze tylko przyświecała nam cnota lenistwa, kochana Walentyno. Ale to nic jeszcze, dowiesz się wkrótce, jakich ono może dokazać cudów to słodkie lenistwo.
— Wierzę ci, więc rozwód wasz, jak mi to mąż twój
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1023
Ta strona została skorygowana.