Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1024

Ta strona została skorygowana.

powiedział, nastąpił rzeczywiście wskutek utraty twego majątku? Czy to było prawdziwym do niego powodem?
— Słuchaj, Walentyno; szczerze mówiąc, być odtąd na łasce mego męża, na jego chlebie, że tak powiem, nie, tego nie mogłam dopuścić? Zbyt dobrze pamiętam upokorzenia, jakich ty doznawałaś, nie mając żadnego majątku i zaślubiając człowieka bogatego; sama myśl o podobnem życiu oburzała moją delikatność i moje lenistwo.
— Twoją delikatność, rozumiem, lecz twoje lenistwo, Florencjo? Jakimże to sposobem? wszakże musiałaś się wyrzec dostatków i wszystkich wygód, które właśnie pozwoliłyby ci prowadzić życie takie jakiego pragnęłaś.
— Z dwóch rzeczy jedna, kochana Walentyno; jeżelibym pozostała na chlebie pana de Luceval, trzeba było zupełnie poświęcić moje upodobania jego widokom, rzucić się w odmęt jego wiecznego ruchu i pojechać nawet na Kaukaz, gdyby mu ta myśl do głowy przyszła; a ja, zdaje mi się, wołałabym śmierć nad takie życie.
— Ale, czyliźbyś nie mogła przyzwyczaić męża do twoich upodobań? korzystając z władzy jakąś nad nim miała, bo on ciebie kochał i...
— Kochał mnie tak, jak ja lubię poziomki. Ale, znam ja go dobrze, tak samo nie mógł zmienić swego charakteru, jak ja mojego; natura zawszeby w nim odniosła zwycięstwo; prędzej lub później, życie nasze stałoby się prawdziwem piekłem; wołałam przeto rozłączyć się... i to zaraz.
— A Michał, czy wiedział o twojem postanowieniu?
— Znajdował je jak najwłaściwszem. Właśnie w owej epoce, powzięliśmy niektóre dalekie zamiary co do przyszłości, zamiary zawsze jeszcze od ciebie zależące.
— Ode mnie?
— Nic inaczej, Michał znał swoje obowiązki, i dopełniłby ich niezwłocznie, gdyby cię mógł był wynaleźć. I w czasie, kiedy już przedsiębrał ostatnie w tej mierze kroki, a z mej strony czyniłam wszystko dla uzyskania