Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1074

Ta strona została skorygowana.
V.

Ojciec Richard zamieszkiwał wraz z synem na piątem piętrze pokoik, który stanowił stosowne pendent do pokoju, w którym mieszkała Marieta. Ta sama nędza, te same pustki. Łóżko dla ojca, prowizoryczne łóżko na pasach dla syna, stary połamany stół, kilka krzeseł, stara szafa, oto całe umeblowanie.
Wracając do domu, kupił ojciec Richard kolację, którą rozłożył na stole. Kawałek szynki w białym papierze, który zastępował serwetę, i 4 funty białego chleba. Obok tego flaszka ze świeżą wodą.
Ludwik Richard, liczący mniej więcej dwadzieścia pięć lat; na twarzy jego malowała się dobroć i łagodność, a wydarte suknie świadczyły o ubóstwie, z którem był zmuszony walczyć.
Rysy starego pisarza publicznego wyrażały żywą radość z przybycia jedynaka. Młody człowiek odłożył swoją podróżną torbę, i uściskał ojca, którego bardzo kochał.
Uszczęśliwiony, że znów jest przy nim, w nadziei, iż zobaczy w tym dniu Marietę, pełen był radości i humoru.
— Więc odbyłeś przyjemną podróż, mój chłopcze — mówił ojciec Richard, siadając przy stole i krając szynkę.
— Znakomitą, ojcze!
— Opowiedz mi co. Ale czy nie będziesz jadł, przytem możemy gawędzić.