długi, a przytem tak czerwony! Trzeba jednak być sprawiedliwym. Dla odmiany ma ta wyjątkowa istota żółte włosy i czarne zęby.
— Niebardzo pochlebny portret, lecz nie każda dziewczyna może być piękną; wierzaj mi, często zacne serce więcej jest warte, niż piękna twarz, we mnie zaś szpetne twarze zawsze litość wzbudzały.
— We mnie także, ojcze! Z początku chciałem jej żałować, kiedym ją zobaczył tak odstraszającą, a szczególniej czułem dla niej politowanie, że była skazaną na życie z takim obrzydłym dusigroszem, jak jest jej ojciec. Kiedy jednak usłyszałem, jak to stworzenie z czerwonym nosem nielitościwie prześladuje nieszczęśliwe sługi, jak je obdziela, usiłuje prześcignąć ojca w chciwości i to w rzeczach prawie nic nieznaczących, wtenczas ten nos czerwony napełnił mnie nieopisanym wstrętem.
— Jabym przeciwnie sądził, że ta panienka, o której mówisz, że jest gderliwa, zgryźliwa, skąpa, jest tylko oszczędna i że posiada mocny charakter.
— Niech będzie jak chce, ojcze! o to nie chodzi. Ale w poszczególnych rodzinach natrafiamy często na dziwne kontrasty.
— Co chciałeś przez to powiedzieć?
— Proszę sobie wyobrazić moje zdumienie, gdy w jednym pokoju zobaczyłem portret kobiety uderzającej piękności, który zdawał się naśmiewać z właścicielki czerwonego nosa. Portret ten miał zadziwiające podobieństwo z jednym z moich dawniejszych przyjaciół w kolegium. To zwróciło moją uwagę i dlatego zapytałem tego starego harpagona, kogoby przedstawiał. Odpowiedział mi niechętnie, że to portret jego siostry, zmarłej pani Saint-Herem. Czy ta dama jest matką pewnego młodego człowieka, nazywającego się także Saint-Herem? zapytałem pana Ramon.
— Ojcze! — przerwał sobie Ludwik, wybuchając głośnym śmiechem.
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1078
Ta strona została skorygowana.